• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

pamiętnik

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2019
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum sierpień 2006, strona 8


< 1 2 3 4 5 6 7 8 9 >

banialuki

2 próba napisania notki

mam ogromną potrzebę pisania... czegokolwiek... nawet zabrałam sie za pisanie opowiadania... jak mała byłam nawet zabrałam sie za pisanie dramatu... ale skonczyło sie na wymyslaniu postaci... / gdzie natchnienie uciekło?

byłam na rowerku...jutro tez musze sie zmusic i rano wyjsc na rower... zaczełam zbrodnie i kare czytac... przyjemne nawet... tylko cos mi opornie idzie... a sobie zakładałam ze w 4 dni mi zejdzie spokojnie... wydaje mi sie ze przy lenistwie rozciagnie sie do tygodnia... bleee... 

naprawiłam swoja kostkę... pozaszywałam wszystko i naszyłam naszywki dwie.. teraz nadaje sie do uzytku i jestem dumna ze swojej pracy :P

poza tym wczoraj byłam tak pozytywnie nakręcona... dalej mam to przekonanie... ze jezeli sobie załoze jakis cel... to go osiagnę... tu sie wszystko szkoły tyczy w tym momencie... bo z innymi celami mi cos kiepsko wychodzi :) ale szkoła to co innego... ja sie nie przejmuje...

jesiennie... chcę pazdziernik... albo plażę....
tak naprawdę nie wiem czego chcę...

tęskno mi...

czego mozna oczekiwać...

wszystko jest na poważnie... jakoś niewiele mie bawi...

pojedyncze watki niedokonczone...

moze mnie sie na dwa podzieli? bedzie mi łatwiej z myślami... albo na pięć... tak hmm...

01 sierpnia 2006   Dodaj komentarz

woodstock ;0

no wiec teraz ze mi notka nie zniknie mogę napisać jak się bawiłam... a moim zdaniem było lepiej niż w tamtym roku... mimo ze tak wczesny przyjazd na pole namiotowe zaowocował wymęczeniem przez kolejne dni czekania na koncerty to dało się wszystko znieść... :) koncerty były cudne... i poznałam kilka naprawdę świetnych zespołów których nazwy były mi obce i nie bardzo zachęcające :) cudowne były wypowiedzi Jurka... zresztą jak na każdym woodstocku... :) i Romka się jechało...  jedno mi się nie podobało... ze na woodstocku teraz każdy chce zarobić... tak jak by to już nie było to samo...   ale najwspanialsze jest tak to jak przy muzyce pod tą sceną ten ogrom ludzi tańczy śpiewa i się bawi... człowiek się czuje wtedy tak cudownie... i nie ważne jest to kim kto jest... czy to Niemiec czy miastowy ubrany w dresik... to jest nie ważne i dlatego takie cudowne :) poza tym u kryszny było w tym roku dobre jedzonko...ciekawe przedstawienie i kolorowe makijaże...


chciałam zostać honorowym dawcą krwi... i byłam w jednym z czterech punktów rozmieszczonych na całym woodstockowym polu... przy wstępnych badaniach krwi na samym początku pani powiedziała mi ze nie mogę być dawcą ponieważ mam pH krwi poniżej dopuszczalnej normy by być dawcą... moje wynosiło 12,1 a potrzebne było 12,5... powiedziała ze to pewnie przez to ze za mało czerwonego mięsa jem... ale mówiła ze to na pewno nie jest anemia... i podała mi nazwę tabletek które pomogą... okazało się ze mam je w domku... bo marudziłam mamie żeby mi kupiła jakieś z większą niż w normalnych witaminach ilością żelaza... no i planuje przejść się do punktu w szczecinie jak odbiorę dowód... czyli cos pod koniec sierpnia... :) mam nadzieje ze te tabletki cos pomogą...


co do woodstocku to na polu trafili nam się naprawdę świetni sąsiedzi... a jak pięknie nam kolega na bębnie przygrywał... i jak wpadali w kilka osób do nas z rana z winem heh...


i os było bardzo dużo w tym roku... jak cały tydzień się martwiłam żeby żadna mnie nie dopadła to na sam koniec jak na złość mnie użądliła... Pawła wcześniej też... tylko ze mu bardzo szybko zeszło a mi spuchło i boli i  w ogóle... myślę ze odrobinę uczulona jestem... ale nie w stopniu które mogłoby mi zaszkodzić... coś jak na komary... zamiast małej kropki to mam wielką plamę... ble ble...


poza tym sam Jurek nas na stopa podwoził raz :) jak wracaliśmy z miasta :) i pogadał z nami chwilkę... miłe to takie...
gorące dni, tanie piwa, pizza, spacery za rękę, zwariowani ludzie, pogo, tyskie, Nigdy Więcej, pomarańczowe wstążki, 3km, zimna woda, kolory, kurz, długie paznokcie, zupki chińskie, ciepłe wieczory, koraliki i rzemyki, cudowne poranki, ciepły sen, mrówki, papierosy i wino, latające butelki, drewniane domki, straż pożarna, spódniczka, ból brzucha, trawa, zachwyt i dobra zabawa...


chcę tam wrócić :) za rok :)

Dopisek: co do krwi i pH... to chyba sie cos pomyliło... bo przecież... krew nie może być aż tak zasadowa... hmm....

01 sierpnia 2006   Komentarze (1)
< 1 2 3 4 5 6 7 8 9 >
Swiatlo_ciemnosci | Blogi