Bez tytułu
juz sobota... jak te dni mi szybko uciekają przez palce... dzisiaj rano było troche nijako... ale sie znacznie poprawiło ;)
ostatnio spełniam sie w kuchni ;0 i napiekłam duzo roznych ciastek... i ptysie z budyniem zrobiłam... i zapiekanke... i takie placko nalesniki... i jakies rozne inne rzeczy :) to takie hmm... troche relaksujace :P ale pewnie szybko mi przejdzie...
jest tak ładnie za oknem... chociaz wychodzic nie mam zamiaru bo zimno... wczoraj jak byłam kupic sobie płatki... to czekałam w kolejce jakies pół godziny... ;/ i jak wracałam to zmarzłam... ale nic dziwnego ;) teraz popijam herbatke... jej zapach przypomina mi budyń ^^ i mam nastroj dobry do czytania... wiec moze wezme sie w koncu za lalke... lub wynajde jakas ksiazke z szafki...
szkoda troche ze mi sie ferie konczą... pobyczyłabym sie jeszcze troszke ;) chociaz do szkoły to mogłabym chodzic... ale zeby nauczyciele nic ode mnie nie chcieli... tzn zeby sprawdzianow nie było czy jakiegos pytania przez najblizsze 2 tygodnie to byłoby dobrze ;) ale pomarzyc sobie moge...:P
ide pomoc mamie w kuchni ^^ a jutro rano na basen...