no i zdychaj...
nierozumiem go... takie bzdury człowiek wygaduje... no i chce sie zabic za 6 dni... a co ja robie... probuje mu powiedziec co on kurwa robi...
wmówił sobie ze wszystkich rani... ech wiec niech sie tak nie zachowuje jak teraz... mówi ze nie je ... albo je ale cholernie mało juz gdzies od miecha... oj ma to w dupie co robi innym.... a przeciez tyle osob sie martwi o niego...
odbieram wrazenie ze on to wszystki pisze... zeby cały swiat sie nad nim zlitował jaki on biedny i pokrzywdzony,..,. przejmuje sie tym ze nikt nie zwraca na to uwagi ze on chce z soba skonczyc.... wiec po co on sie tak zachowuje ? czy nierozumie.... ech... a jak mu cos powiem.. to on ma to w dupie... w ogóle jest mi tak trudno z nim rozmawiac... nic nie dochodzi do niego... zyje juz tym co sobie wmówił... ja trace cierpliwosc.. ech....