po wigili klasowej ;)
jakis czas temu z niej wrociłam :) było naprawde sympatycznie i miło :) tyyyyle życzeń i do tego takich miłych ;) ciesze sie ze wypaliła ta wigilia... bo dyrektorka to kiepsko wymysliła... ze mozna ją organizowac kiedy klasa ma godzine wychowawczą... a ze my ją mamy w poniedziałki... to były dzisiaj konspiracje zeby wigilia odbyła się ;) i się udało ;)
ale jak dla mnie to głupio zeby mieć normalne lekcje... skoro i tak nic zesmy na nich nie robiły... na szczescie po wigili pusciły nas nauczycielki do domku :) iii dyrekcje trzeba zmienic ;)
i od Bogny śliczny prezecik dostałam... bo taki duży fajny zielonkawy kubek z nadrukami ;) bardzo lubie kubki :) są cudne :) + kolczyk do jezyka z przezroczystymi kulkami z brokatem ;) + kolczyki w kształcie serduszek ;) bo juz mnie dziewczyny rozpoznają po tym ze serduszka wszedzie rysuje i ze je lubie :)
napadu nie było z czego jestem zadowolona ;) teraz pojdzie z gorki ;)
no i dwa dni i wigilia ta prawdziwa :) szczerze to nie chciałabym sie ruszac z domku... ale przezyje :) mam nadzieje będę miło wspominała święta :) jak i sylwestra ;) iii... w końcu troszke odpoczne ;) chociaz trzeba sie w koncu zabrac za prezentacje na polski... ale to pozniej ;)