chce mi sie isc spać... ale jak tylko pomysle... o popołudniu to mnie mdli... najgorsza pora dnia zaczyna sie jakos od południa i trwa do wieczora... czyli jak widać długo... najchetniej to bym w tym czasie spała... a działała przez reszte dnia czy nocy... mozna sie pocieszyc... w zime bedą dłuuuuugie wieczory ^^ zaczynające sie od 16 :D no nic tak bez sensu plotę..
z pubu wrociłam... miło spotkac tych ludzi :) poza tym znow wygladam na smutną jak sie zastanawiam nad czyms... ja zaaawsze tak wygladam... i straszne jest jak sie pytają czy nic mi sie nie stało :P "Dość często ma posębne oblicze, odsuwa się od innych z uczuciem zawiedzenia lub poczuciem wstydu." to cytat z ktorejs tam poprzedniej notki jak robiłam sobie ten test osobowosci... dla mnie w sumie jak najbardziej prawdziwe...
końcówki wakacji są złe... nie mam ani co z sobą zrobić... z jednej strony chce już do szkoły... ale im bliżej jest data końca wakacji tym bardziej chyba nie chcę tam wracać... brak zdecydowania...
tęsknie za nim... a pan Kurz kradnie mu usta... ech...
Dopisek po 3 minutach : w ogole to zadzwoniła do mnie dzisiaj jakas kobietka z urzedu i mi mowi ze jeszcze dowodu mi nie wyrobili a miałam go dzisiaj odebrać... mam sie zgłosic jakos we wrześniu... nosz k! dwa miesiace mieli zeby go wyrobic... to niech te paniusie nie piją tam tej kawki tylko sie do roboty zabiorą O!...
a już bym była tak w pełni "legalna"...