11 ?
i kolejna blokada tworcza... albo hm...
chciałabym zeby sie zdarzyło... w moim zyciu coś wartego uwagi... mojej uwagi... teraz zyje z tygodnia na tydzien... ale nadal nic sie nie zmienia...
coś jest nie tak... i mnie to denerwuje...
w ogole duzo mysli mi sie po głowie kłebi... i tyle uczuc... kłocacych sie ze sobą... czegos brakuje... mi... kogoś ? kogoś... i czegoś...
mam takie cuchutkie nadzieje... tylko ze... skoro wiem ze sie na tym przejade to czemu one dalej sa ?
zresztą juz nie wiem... i tak patrze na to co napisałam... jakies mysli wyciagniete z kontekstu...
i nastają "złe czasy" mało brakuje do jedenastki...