no i dzisiaj sie z Olkiem spotkałam... duuuzo chodziłam na rym mrozie :) i ciesze sie ze pogadałam z nim sobie... mam rozne zdania co do niego.. potrafi być wredny nawet bardzo :) czasem z czyms wyskoczy hmm ale naprawde jest mądrą osobą... i tak mi sie go miło słuchało... bo mówił naprawde mądre rzeczy... i tak mysle ze przydałby sie zlocik bo tesknie za tymi wszystkimi osobami... w koncu ja tych wszystkich ludzi bardzo lubie :) a teraz się rozpisze... ponieważ mam potrzebe
wiec denerwuje mnie pewna rzecz... i uważam to za dziecinne... jak dwie osoby się np pokłocą przec coś... albo jakiś problem wyniknie... to czemu one nie załatwią tego między sobą ? tylko rozgłaszają ten problem gdzies przy ludziach... np forum czy blogi czy cokolwiek... nierozumiem tego zachowania teraz....(a teraz podkresliłam dlatego ze ja pewnie tez cos takiego robiłam... na szczescie juz nie...)
i czemu się nie otwieram przed ludźmi ? poniewaz przez takie głupie sytuacje w których osoba z która rozmawiałam... i kiedy cos mówiłam i widac było ze ta osoba ma gdzies to co mówie... i nawet jak przerwałam w połowie to co mówiłam to ta osoba by nawet tego nie zauwazyła... i tych sytuacji sie nazbierało... wiec juz na wstepie wychodze z załozenia ze osoba mnie nie chce słuchac to jej nic nie mówie... no i tez sie boje ze kiedy otworze sie przed kims... to ta osoba moze to co powiem wykorzystac pozniej jakos przeciwko mnie...czyli taki brak zaufania na to wychodzi... no i własnie... co do zaufania... jak moze osoba którą znam niedługo... i do tego bardzo mało z nia czasu spedzam... oczekowac ode mnie pełnego zaufania ? nio ja nie wiem....
(i teraz to o czym Olek mówił... ) doszłam do wniosku ze bede sie starać mówić to co naprawde mysle... a kiedy osoba której powiem troszke szczerosci bez zamiaru powiedzenia jej czegos złego... a ona pusci tak zwanego focha... to dam sobie spokój z taką osobą... po prostu...
ech i jakos tak dziwnie ;/ nawet Tomek tu zaglada... a to miał byc taki niepubliczny blog ech... no nie szkodzi... wiec Tomek :) co do komenta... to mi chodziło o cos naprawde zupełnie innego... ech... tylko ze siły nie mam tłumaczyc
no własnie hmm... czasem tzn nawet cholernie czesto... jak ktos mnie nie zrozumie czy cos... to nie mam siły tłumaczyc...
doszłam jeszcze do wniosku ze... zmadrzałam... :) heh.. tak w porównaniu z poprzednim rokiem... i lepiej mi z tym... uwazam ze jestem mniej dziecinna... i wiem co jest w tym wszystkim naprawdę ważne... ech :) i się z tego bardzo ciesze :)
i wiecie na czym polega moim zdaniem dziecinność ? bo to nie jest to jak ktoś w wieku 25 lat zjezdza na sankach... czy bawił sie klockami lego... tylko tu chodzi o podejście do pewnych spraw... i czasem jak widze jak jakas osoba na studiach niby dorosła i w ogóle... ma zachowanie jak 14 latek... to jest dla mnie cos strasznego...
ech i juz nie wiem jaką sprawę chciałabym tu poruszyć... chyba narazie wszystko :) a jak cos bedzie to napisze :) a poza tym... to tak cholernie łatwo mozna być szczesliwą osobą... naprawde i to nie jest zadna tajemnica jak to szczescie osiągnąć... :) i do tych wniosków ze szczesciem to rowniez doszłam po lekcjach jezyka polskiego w szkole...
w ogóle jestem szczesliwa :)))))))