hmm...
odkąd wrociłam od Kamy... do siebie... to czuje sie tak dziwnie... hmm jakby taka mega zawiecha... i nic do mnie nie dochodzi... w sumie chyba mija... ale mi się jakos smutno troszke robi i nie wiem czemu... moze potrzebuje posiedziec sama... albo bardzo potrzebuje z kimś porozmawiac...
a moze posiedziec w ciszy z kims...
a jest tak pusto.......