tak jakoś ogólnie...
niby koniec roku... a ja mam w cholere na głowie ;/ musze wypełnic karte na oboz niby do jutra a nauczycielka ciągle ze nie ma czasu : zła jestem :( i obiegowki mi wcisneli... i musze w te wolne w sumie dni jezdzic do tej budy i podpisywac je... no ale jedyne pocieszenie i lol z tej szkoły to ze mam wzorowe zachowanie hehe... cos nie tak jest z tym liceum : albo z klasa w ktorej jestem : no nic... wakacje niedlugo...
ciesze sie ze z jedną osobą sobie wyjasniłam cos :) i cacy wszystko na szczescie jest :) i sie ciesze...
w ogole jakos nie moge sie 'zdecydowac' jaki nastroj mam ;/ z jednej strony powody do radosci... z drugiej wrecz przeciwnie :(... głupota... w ogole widac jakies pierdoły pisze...
chyba na razie za duzo mam mysli... i jakos ujawniach ich nie chce... niech sie uzbiera...