niebedzie 3.... kurwa....
siedze teraz przy matmie... mamy jakies układy równan i popierdolona algebre boshe.... siedze.... jakos TROSZKE rozumiem.... ale jak patrze na tą algebre to widze tylko kurwa znaczki i nierozumiem... nie wiem jak mam do obliczyc.... ojciec mi miał zrobic zadanka zebym mogła sie wzorowac póxniej na nich i zrozumiec.... ale jak on zrobił te zadania to ja tym bardziej nierozumiem bo on zrobił to jakos inaczej boshe... mam teraz masakryczna załamke... jak ja tej matmy nie zdam to bede miała 2 na koniec roku.... ja sie nigdzie niedostane z takim 2 na koniec .... kurwa ze tez ona musiała dojebac takie sprawdziany na koniec roku.... ja sie juz poddałam.... nie mam siły tego sie uczyc.... niemoge tego pojąc.... boshe :(:(:(:(:(:(:(