Spoko dzień ;) mimo że dostałam chrypki... i zabawnie mówie ^^ no to było cacy ^^ drobne przyjemności i spotkanie poprawiły humor... poza tym zabawnie na wuefie... bo zmienili nam wuefiste teraz mamy zamiast kobietki takiego przystojniaka zaraz po studiach... i wszystkie dziewczyny cwiczą ostatnio hmmm ^^ a jedna z koleżanek to ubrała dzisiaj króciutkie spodenki i przyległą koszulke z dekoldem :P a zazwyczaj cwiczy w bluzie i długich spodniach... naprawde zabawnie to wyglada jak te landrynki tak skaczą wokół niego heh...
i Asia dzisiaj nastraszyła mnie... a potem ja Age... i w ogole... ale na szczescie wszystko jest dobrze ^^
weekend sie ciekawie zapowiada... tylko ze z nowym towarzystwem a ja nie specjalnie lubie poznawac nowych ludzi :P ale dobrze bedzie ;)
a jedna z mniej przyjemnych rzeczy to moje ogólne sapomoczucie w klasie... to wszystko jest na takiej zasadzie jestem bo jestem... a z nimi nic wspólnego nie mam... 0 po prostu... w tamtym roku może czasem sie z Martą wychodziło... teraz to tak nie specjalnie... chyba jedynie boli troche fakt ze nie ma kumpeli z którą mozna by było sobie tak normalnie porozmawiac... bo jak sie teraz z nimi rozmawia to są to jedynie puste słowa bez znaczenia... no i przez to wszystko czuje ze tak troche odstaje od tej klasy...
i próbna matura w przyszłym tygodniu... i ja chemie pisze ;/ bo tam o polski i angielski sie nie specjalnie martwie... ale chemia ;/ jak bedzie źle to bede sie zastanawiała nad wykresleniem jej z przedmiotów zdających i zostane z biologią ;)
poza tym znów mi mało czasu... nba jutro tak dużo musze zrobic... a wypisuje tu jakies pierdoły zamiast sie tamtym zajac... ale szczerze to najchetniej zrobiłabym teraz wiele byleby nie siadac do lekcji ^^ / i facet od anglika mnie denerwuje... nie lubie go ;/ /
i w kinie zaczynają grac coś fajnego :) wiec trzeba się w koncu wybrac :)
i niech będzie już jutro wieczór... ja chce spowrotem do moich małych przyjemności...