moje marzenia
aż się boję o tym napisać...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
aż się boję o tym napisać...
rozsypałam sie na wiele małych kawałkow...
brak mi siły zeby sie pozbierać...
i "kleju"...
dzisiaj z jednej strony było bardzo niemiło... na biologii myslałam ze umrę... tak mnie brzuch bolał... tak to jest byc kobietą...;/ ale pozniej było jeszcze lepiej... bo od rana mnie bolała jeszcze głowa... na początku sie to ignorowało bo bol nie był duzy.. ale ostatnie lekcje... i powrot do domu były koszmarem... jeszcze chyba nigdy mnie nie bolała tak głowa... jak w domu juz byłam to sie popłakałam ;/ tak mnie bardzo bolało... pozniej zjadłam tabletke połozyłam sie i pospałam sie meczyłam sie 10 min i zasnełam.... teraz na szczescie mi lepiej... ogólnie dzien był taki sobie... durne stany mi przeszły... ogolnie to nie mam jakichs myslen ciekawych... dzisiaj stwierdziłam ze szkoła mi przeszkadza w swobodnym mysleniu... takim dzieki któremu moge sie odciac od swiata... a czemu... bo sie za badzo martwie i przejmuje szkołą... nawet w ferie nie mogłam sie zrelaksowac do konca... z wyjatkiem 3 dni heh... i chyba sobie poleze jeszcze....