ufnosc... i wszystko co sie działo....
nie wiem jak zacząc wiec to omine heh
widac teraz bardziej siebie poznaje... przez sytuacje z Rafałem... i Kamilą... w tym co pisali i mówili.... mieli racje... calutką... widac mam maski... jedną widzą oni... jedną widzi cały swiat... i po tej mnie osądzają... ta pierwsza... to powierszchownosc moja cała... a druga... ech.. musze jakos słowa pozbierac...
ja sie nieotwieram przed ludźmi... heh Jacek sam wie, jak to było przy znajomosci.... Kama to widzi.. ze sie nie otwieram... jestem zamknięta w swojej skorupce... sama widze ze mi z tym dobrze... a ranie przez to innych... i chyba tu jest cały egoizm....
czasem ja sie naprawde chciałam otworzyc... powiedziec cos o sobie jak ja sie czuje./.. chciałam powiedziec to co czuje naprawde... ale odbierałam to tak... jakby ta druga osoba wcale niechciała tego słuchac...
na blogu tez sie nieotwieram... moze tylko troszeczke... jest osoba przed którą chce sie otworzyc... widze ze moge.. jest jeszcze jedna osoba która do mnie dociera....
sama widze ze sobie nieradze... jest mi trudno z ta całą popierdoloną rzeczywistością... i ja potrzebuje zeby ktos mi pomógł... tylko ze... nikt nie wie co mam 'w sercu na dnie' (hehe) ale chciałabym zrozumienia...
kurwa pogubiłam sie w tym wszystkim ;(;(;(;(;(;( jest jeszcze troche inacze... ech ;( nie mam siły juz do tego wszystkiego... a chce jednego... zeby mnie ktos w koncu poznał.... i wtedy wszystko oceniał....