Bez tytułu
zaraz wychodze do szkoły... ech boje sie angielskiego i tego faceta :( jak zacznie albo drzec ryja na mnie albo pytac dzizys... trzeba sie było nauczyc :( dzizys :( ech
poza tym żyje z dnia na dzien... byle do popołudnia... zeby tylko wytrzymac w tej szkole... i potem już mieć miłą i spokojną resztę dnia... ech...
nowy miesiac sie zacznie... brzydki listopad... już dzisiaj jest tak niesympatycznie...
cium cium cium...