dzisiaj tak z przekazem...
musimy żyć w realnym świecie
a nie udawać ze go nie ma
kiśniemy w gettach pełnych piwa
gettach pełnych dymu i punka
czy nie stać nas na inna reakcję
niż dziecinny bunt a potem niewolę
czy nie potrafimy żyć inaczej
jak tylko wszystko negować
pieprzymy o wolności całymi godzinami
a ograniczamy się tylko do muzyki
praca nas nie interesuje żyjemy
na czyjś rachunek no future fuck off
nasz bunt to tylko formalny sprzeciw
dla uśpienia wyrzutów sumienia
nie robimy nic aby świat ten zmienić
bo to już przecież polityka
nie robimy nic aby zmienić samych siebie
przemoc alkohol, bezmyślna wegetacja
po wyszumieniu godzimy się z systemem
kończymy szkołę idziemy do biura
idziemy do fabryki robimy dzieci
nie robimy nic by zmienić samych siebie
praca dla nas nie istnieje
wolności i zaspokojenia
nie osiągniemy bez pracy
bez samodzielnego myślenia
bez działań i bez walki
to bierność i lenistwo
są przyczyną ubogości i niewoli
trzeba skończyć burzyć
i zacząć budować
komentarza nie zostawię... wszystko oczywiste... a tekst tej piosenki wkleiłam dlatego ze denerwowały mnie poglądy niektorych....