oj źle sie dzieje :P
wiecie... czuje juz wrzesien... ten klimat szkoły... moze dlatego ze nie mam co robic przez ostatni czas... i przez to ze byłam zobaczyc jakie ksiazki mam do szkoły... hmm tak bardzo nie lubie konca wakacji... ale za to w gruncie rzeczy lubie początek szkoły... co zresztą mija po pierwszym tygodniu :P jakies mam postanowionka... oj tak bym chciała w nich wytrwac... chociaz ja zawsze taka słaba co do nich... moze dlatego ze zawsze sama w nich jestem ? samemu trudniej... hmm trzeba sie przejsc z Martitą zobaczyc jak naszej cudownej Wdowce poszły poprawki z matmy ;) boli mnie troszke w tej klasie ze nauczycielki zanizają troche poziom... przeciez ja sie nie uczyłam wcale i miałam srednia powyzej 4 ;/ teraz by sie przydało... bo czuje sie jakas taka... niedokształcona... troche tez źle mi z tym ze jestem za mało ambitna... i w ogole czemu do czegos nie zmierzam ? tylko przyjmuje wszystko jakie jest i ok... i w ogole mam jakis dziwny nastroj... znowu sie wkrecam w pisanie bez sensu... teraz o szkole pisze... ja ... no swiat sie konczy :P
byłam dzisiaj jeszcze nad morzem... tak miło było widziec tą wode... porodzic troszke... ech jakos nad wodą czuje sie lepiej... tak mi jakos dobrze... cieszyłam sie tez ze 18 Raja bedzie nad wodą... zachodzik był sliczny :) i ciesze sie ze mi jakies głupie humorki juz przeszły... bo to jest naprawde straszne ;) i przydałoby sie przeczytac jakas ksiazke... za mało ich czytam... ale jakos sie zabrac za to nie potrafie ;) heh... i mam ochote isc jeszcze raz do kina... moge isc znow sama... jakos przezyje ;) i za Kamą sie juz wystarczajaco bardzo steskniłam... niech juz wraca... ech :) ostatnio jakos bardziej tworcza sie zrobiłam... wiecej zdjec... wieksze zainteresowanie grafiką... hmm... zapewne przejdzie tak szybko jak to sie zaczeło... nie lubie tego u siebie... słomiany zapał ech... i wprowadziłam kilka zmian na blogu... chociaz takie drobiazgi... niektore rzeczy widac niektore przerobiłam lekko... w koncu blogi znajomych doprowadziłam do jakiegos porzadku... pierdoły ale poprawiaja humor... :) i jak sobie człowiek tak popisze to mu lepiej... no mi na pewno ;)
i zapale znow swiatełko... chce sie zyc... jest po co... jest dobrze ;)