tak na codzien...
przed wczoraj był bilardzik... juz mnie to chyba nie bawi az tak.. ale fajnie jest sobie czasem pograc... jak i rowniez ogladnełam sobie po raz kolejny dzien swira... bardzo duza mialam ochote to ogladnac... no to sie wypozyczyło... życiowy film :) wczoraj byłam na takim hmm... koncerciku... takim troche innym... (dzizys i z rana juz mnie musza denerwowac rodzice... marudzeniem i łazeniem mi po pokoju ;/) hmm i dobrze ze wczoraj nic nie wypiłam... ale nie wiem czy by sie cos zmieniło... hmm i chyba chora bede... głupio tak w wakacje :)
poza tym... nie przepadam byc w takich sytuacjach... hmm...
teraz słucham sobie muzyczki... i czekam cio sie bedzie działo...