Bez tytułu
własnie wrociłam z Laguny... na której byłam z Kamilką... fajnie ze mogłam sobie z nią spedzic troszke czasu pogadac i w ogóle... hmm... byłam troszke zła... a raczej bardziej było mi przykro przez pewnego cosia... ale pozniej stwierdziłam... ze po co ja mam sie przejmowac takim typkiem... ja wiem jak jest ktos inny nie musi... :) ogolnie w sumie udany dzien...ale sie jeszcze nie skonczył... // dzisiaj w ogole miałam potrzebe przytulenia sie... ech nadal jest...