jak zawsze...
pusto tu troszeczke... hmm... dzisiaj skonczyłam czytac lekture z braku ciekawszego zajecia... nie wiem po co kazą czytac cos takiego jak "makbet" szekspira... jakoś nic nie wyniosłam z tej ksiazki... chociaz jest jeden cytat fajny...
Życie jest tylko przechodnim półcieniem,
Nędznym aktorem, który swoją rolę
Przez parę godzin wygrawszy na scenie
W nicość przepada - powieścią idioty,
Głośną wrzaskliwą, a nic nie znaczącą.
poza tym tak... czekam... i czekam... i tak od 16... i chyba sie juz nie doczekam... a tak na inny temat... to myslałam o uczuciach... tylko ze wszelakich...i tesknie bardzo za niektorymi... chciałabym odnowienia niektorych uczuc... hmm lecz z drugiej jednak strony... jakie to wszystko jest nic nie znaczące...