myslałam...
dzisiaj jakos miałam sporo myslenia... i nie za miły dzien... niech ten stan szybko minie... bo juz mi trudno...
myslałam nad wątpliwościami... jakich jest wiele...
myslałam o Pawle...
myslałam o Olku... i jako on jest...
myslałam o sobie... jak sie czuje... czego mi brak...
myslałam o tym czym jest dla mnie miłość...
myslałam o Jacku...
doszłam do roznych wniosków... wiem dlaczego nie bałam i nie boje sie nazwac Jacka Przyjacielem... dlaczego kontakt z nim był tak dobry... dlaczego nic sie nie psuło... i dlaczego było mi z nim tak dobrze...
jak ktoś spyta... powiem wiecej.... jak narazie nie czuje takiej potrzeby... a 11... jest to "beznadzieja" od jedenastu liter...