Bez tytułu
tak dzis milo spedzilam popoludnie i wieczorek z Kamilką... w sumie... to brakowalo mi jej... i w sumie to chyba jeszcze nie to... heh tylko z nią moge sobie o facetach tak pogadac ;) nie tylko oczywiscie :) obejzalam u niej the ring... i jeszcze raz animatrixa... pozniej spacerek malutki... i dla mnie duza rozmowa... i teraz o Rafale mysle... duzo nie mowila o nim... nie chciala slowa zlamac ja rozumiem... hmm... nie dziwie sie ze Rafal jeszcze ma do mnie zal... i w sumie nie wiem czy powinnam to pisac... ale troszke mi go brakuje... w sumie prawie karzda osoba wywiera na mnie jakis wplyw... cos dla mnie znaczy... i w sumie jest mi przykro teraz... coz niestety... moze i stety... bylo co bylo... a teraz... chyba sie zmienilam... chociaz troszke... na to lepsze...
i jeszcze... brakuje mi przyjaciela... tzn... blisko... najchetniej chcialabym miec tutaj Jacka... ale niestety... i mi go tez brakuje... juz nie mamy tak duzo czasu dla siebie...
no i bym sie chciala przytulic... tego mi rowniez brakuje... i tej bliskosci... bezpieczenstwa.... ech