otyłość...
niedawno skonczyłam oglądac taki program na 2 o otyłości... to jest juz choroba... i nie zawsze to jest zwiazane z tym ze sie duzo je... tu juz chodzi o metabolizm... mam znajomą... która uwilbia jesc :) heh a co zje to po 30 min z niej wychodzi :P heh :) i szczuplutka jest.... fajnie tak :) moze jesc ile chce i kiedy chce... no a niektórzy moga jesc jak wrobel... a tyc... ech...
mnie to wcale nie bawi jak widze osobe otyłą czy cos... co tu jest śmiesznego? takie osoby juz wystarczająco cierpią... nikt niechciałby aby go wysmiewano... ech... poza tym im sie przeciez trudno żyje... i od razu sie je dyskryminuje... ech :(
pewnie dlatego mnie to nie smieszy... ani nic bo sama sie uwazam za osobe... no.. nie szczupłą... i wcale nie miałam miło przez to jak młodsza byłam... w cholere było przykrości... ale jak na teraz to jest duzo lepiej...
niektórzy naprawde nie zdają sobie sprawy z tego ze przez jakąś niemiłą uwage... człowiekowi moze byc tak cholernie przykro... czy smutno... no niektórzy mają fajne podejscie do sprawy... smieją sie i w ogóle... dobry sposób... ech no...