strach
Czy to już wieczór? No tak, rzeczywi ście wieczór, ale o tej porze roku nie robi sie ciemno tak wczesnie. Przystanąl. Jakaś dziwna ciemnosc spadla na ziemię. I nagle stwierdzil że nie jest sam. W pobliżu ktoś byl. Ktoś, kto... Kto czkal? Stal bez ruchu, jakby się czail...
Zesztywnial. Uslyszal jakis okropny dźwięk. Gluche westchnienie... Męszczyzna próbowa się odwrucić. Ale z tylu za nim też coś bylo. Krzyknąl. Krzyczal dlugo w straszliwym przerażeniu. Krzyczal i krzyczal, i krzyczal, aż w końcu ucichl. Na zawsze.