wakacujna nuda :P
dzisiaj spotkałam sie z Krzyskiem i Karoliną... z nimi byłam na obozie... betonem jest to ze skonczylismy w galaxy... az mi wstyd o tym pisac... posiedzielismy w kolonialnym... wypilismy z Krzyskiem czekolade z bita smietaną... dobra była :D Karolina standardowo kawa.. wybrechtalismy zdjecia i to jak powychodzilismy na nich... pozniej Karo poszła bo sie umowiła i spontanicznie bardzo wyszło ze poszłam z Krzyskiem na wojne swiatow bo akurat sie seans zaczynał i mielismy na bilety... film był swietny... bałam sie na nim : trzymał w napieciu i w ogole... ale koncowki to niezdzierze... najwiekszy beton jaki mogł byc... i jeszcze jakies poszczegolne momenty heh...
jeszcze wczoraj na robotach w desperacji byłam... hehe... smieszna bajeczka... :) a teraz to sie zmeczona jakos czuje chyba dzisiaj wczesniej pojde spac... ;)
Dodaj komentarz