marcowe przemyslenia...
nawet przez jakis głupi serial co leci w tv... mozna wiele zrozumiec... tzn... na pewno cos mozna... bo w nich czasem naprawde sa zdarzenia z takiego prawdziwego zycia... hmm... dosc dawno doszłam do wniosku... ze ja nigdzie nie naleze... ech... wielu znajomych sie ma... no ale to sa znajomi.... miotam sie od grupki znajomych do innej grupki.... nie miałam nigdy takiego grona najlepszych przyjaciol... grupy z ktorą bym sie trzymała... zawsze byłam takim dziwnym czyms... ech na wielu osobach mi chociaz po czesci zalezy... chociaz moze tego nie widac... to jednak... chyba kazda taka pojedyncza jednostka... miała wpływ na to jaka jestem teraz... i sa osoby ktore mnie wiele nauczyły... chociaz moze i nieswiadomie... i jest tyle spraw... niby małych moze niekotre wieksze... ech... a mi wygodniej jest uciekac... chociaz sobie doskonale zdaje z tego sprawe ze źle robie... i gdybym sie załuzmy zaczeła teraz głodzic... to tez bym doskonale wiedziała ze zrobiłabym sobie tym krzywde... i własnie... czemu ludzie robię rzeczy o ktorych wiedzą ze im szkodzą... ? hmm... moze chodzi o zwrocenie uwagi na siebie ? po czesci pewnie tak... chociaz po czasie ludzi to męczy.... i nie chcą juz patrzec... ja osobe ktora sie niszczy... chociaz sie jej mowi... ze robi źle... ze zalezy nam na niej... ale jak nic nie skutkuje to jak to wytrzymac... ? mi jest trudno... jeden znajomy mi sie niszczył... ech w ogole przejebana z nim sprawa była... i co...? po pewnym czasie ja nie wytrzymałam... po mimo tego ze sie starało mu jakos pomoc... teraz jeszcze kolezanka... ech nie wiem czemu ona towszystko robi... moze jak sie potrzebuje pomocy wystarczy poprosic... ? tylko ze z jednej strony jest to zrobic trudno... a z drugiej jak ta osoba mowi ze pomoze... to pozniej nawet nie pamieta ta osoba o tym ze miała zrobic cos takiego jak pomoc... hmm.......
człowiek potrzebuje miłości...
Dodaj komentarz