łaaaa :D
polazłam na koncert jednak :) oj i gdybym nie poszła to miaaaałabym czego żałowac :) bo bawiłam sie super i bardzo mi sie humor poprawił.... ale pozniej zmarniałam heh... dwa razy scisneli mnie przy tej scenie tak ze oddychac niemogłam a raz to myslałam ze mi zebra połamią... ech :D ale wytrfale skakałam przy scence i w pogo przez caaałych farbenów :D ze wszystkich koncertow na ktorych byłam to na tym byłam najbardziej mokra :P fuj :P i marzyłam tylko o tym zeby wziasc pryyysznic ! heh pod koniec farbenów byłam bez zycia... juz wykonczona i sie źle czułam... a w tym pogo.... to czułam sie jak bezwładna laleczka którą rzucali na wszystkie strony... na chatke poszłam gdzies na początku jak ostatni zespół grał... pewnie dalej tez było super heh ale ja bym sie cieszyc tym niemogła bo zbyt zmeczona byłam... i ledwo sie do domu dowlokłam :) a teraz bolą mnie plecy bardzo... szok normalnie... jejku i jak bardzo ja bym chciała teraz masażyk... ale tak na juuuz... bo pozniej samo przejdzie heh.... no ale nic :) w pon do szkoły... miałam 3 tyg. ferii i ciągle mi mało :) rozleniwiłam sie :P ech ide polezec sobie jeszcze bo mnie wszystko boli :P miłego dnia :)
Dodaj komentarz