hm...
ostatnio jak juz mi coś poprawi humor... to na krotko... to chyba przez pogode i pore roku nie jestem zadowolona jak wczesniej.... bo szczerze mam juz dosyć zimy... i chcę lato... i ostatnio zbyt łatwo ulegam nastrojowi i emocjom... moze to snpm? jak tak to ok... przejdzie...
im to wszystko trwa dłużej...( i oby sie nie skończyło...) to jest mi coraz cięzej... coraz bardziej i w wiekszych dawkach potrzebuje bliskosci, uczucia i czułości... a bez tego to tęsknota mnie zżera... a ja sobie nie potrafie z tym poradzić... i chciałabym móc... moze potrafić... w chailach mojego naprawde duzego szczęscia... odłożyć go sobie troszke... zeby w chwilach mi cięzkich... te "zapasy szczęscia" dawały mi pocieszenie... i wiekszą nadzieje i chęci życia... i wytrzymania kolejnego dnia...
Dodaj komentarz