• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

pamiętnik

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

bolało...

na koncercie było świetnie po prostu... z wiekszosci kawałkow ktore grali byłam napraaaawde zadowolona... ale wychodzac z koncertu głupio zrobiłam ze taka rozgrzana i mokra wyszłam na dwór...  dzisiaj sie na angielskim troche źle czułam... jak wrociłam to koło 14 zaczeła mnie klatka piersiowa tak bardzo boleć :( tak jak by mi kamien na niej połozyli taki ogromny i ciezki... i bolało przy oddychaniu... i nawet sie popłakałam tak bardzo bolało... teraz mnie tez boli... ale juz mniej... aspiryna pomogła... a kiedys watroba padnie mi... przez te tony lekarstw...  i w sumie przespałam wiekszosc dnia...

moja mama wyjechała na jakies 10 dni... w srode... i teraz z tatą jestesmy... i tak jakoś inaczej... jakos bardziej znów go doceniam... tak sie troszczył dzisiaj o mnie... i po lekarstwo pojechał.. i mowił zebym w cieple lezała i okryła sie zebym sie lepiej poczuła... i jeszcze z matematyki mi pomoze...  miłe to takie bardzo... tylko zeby to sie nie odwrociło i zeby nie zaczoł marudzic... bo ma do tego duze sknłonnosci... i zeby nie zaczoł krzyczec na mnie i obwiniac za jakas pierdołe albo bez powodu... wtedy byłoby naprawde fajnie...

pojdę się chyba zabrać za przepisywanie zeszytu z biologii... lubie biologie... i hmm... sok pomaranczowy...

25 marca 2006   Komentarze (2)
bestia_scarf
26 marca 2006 o 15:27
oj, po koncertach to trzeba byc ostroznym :)
†
26 marca 2006 o 11:32
Ja też lubię sok pomarańczowy.
I się popłakałam.
Bo to słynny stan, kiedy byle reklama zmusza do płaczu.

Dodaj komentarz

Swiatlo_ciemnosci | Blogi