Bez tytułu
wczoraj naprawde nie miałam dobrego dnia... ale na szczescie wczoraj jest przeszłoscią... dzisiaj jakoś przezyje w szkole.. i własnie... czemu szkoła nie jest przyjemna ? czemu nie ciesze sie ze zobacze znów osoby z klasy... czemu nie ciesze sie tym ze bede wiecej wiedziec ? z drugiej strony... jak słysze ze ktos powie ze olewa szkołe... i ma gdzies tą całą nauke... to ta osoba chyba nawet nie wie jak głupio robi... chociaz fakt juz teraz zasmiecają nam umysły niepotrzebnymi informacjami... dla niektórych niezdecydowanych to moze i lepiej... ale na wieksza skale jednak nie... no nic...
jeszcze myslałam wczoraj nad spokojem i czego bym chciała... dziele sie z kims myslami.... nie czesto... obdarzam osobe zaufaniem... czasem uwazam sie za osobe własnie naiwną... ufajacą slepo ze nie przejade sie na tej osobie... jesli juz do tego dojdzie zaufania sie drugi raz nie odbuduje... czasem mam ochote mówic... tylko brak słuchacza... czasem nie chce mówic nic... tylko poogladac... a wtedy chcą wyciągac ze mnie informacje...
zastanawiałam sie czemu ktos szuka czegos we mnie... chociaz z tego co widze... to tak sie nie poznaje osoby... w koncu zycie to zwykłe sytuacje... łatwiej jest mi niewyrazajac mysli wprost... zazwyczaj zakładam ze czytelnik niezrozumie przekazu.... jak w wielu sytuacjach nie myle sie... a tłumaczenie nie ma sensu... chociaz sie nie dziwie czemu nie mozna tych słow zrozumiec... po skrotach myslowych trudno jest dojsc do celu... w innej osobie...
Dodaj komentarz