Bez tytułu
w sumie nie jestem zmeczona ale bym poszła spac... moze sie przespie z 2h ? bo narazie brak tworczego zajecia...
brak mi punkto od którego mogła bym zaczac myslenie nad sobą... hmm musiałoby się chyba coś zdazyc...
i... moze ja sie łudze ?ech i czemu ja dopuszczam takie myslenia... w tym problem ze ja nie wiem jak jest... duzo na zaufaniu jedzie ech... no ale skoro ja wytrzymuje skoro i tak jest mi bardzo ciezko choc pewnie tego nie widac... to czemu on ma nie wytrzymac ? bo co... bo facet ? to przeciez nic nie usprawiedliwia....
ech
Dodaj komentarz